Skocz do zawartości
Belgia.net

Flamandzkie Szkoły Go

Rekomendowane odpowiedzi

magdalenna

Czy ktoś mógłby wyjaśnić na jakie wsparcie ( jeśli wogóle) mogą liczyć dzieci  obcokrajowców w takich szkołach. Chodzi mi dokładnie o to  czy szkoły te przewidują jakieś dodatkowe indywidualne lekcje na naukę języka w sytuacji gdy dziecko jest początkujące oraz dodatkową pomoc?

Moj syn od tygodnia jest w takiej szkole, nie zna języka.  Ma normalne zajęcia lekcyjne z klasą, czasem tylko ma zajęcia w mniejszej grupie. Ale nie są to zajęcia na naukę języka, raczej matematyka. Lekcje ma z 3 nauczycielkami- jedna od religii , jedna od matematyki i jedna od czytania, mówienia. Czasem te 2 ostatnie prowadza razem zajęcia. edna z nauczycielek przygotowała dla niego karteczki na zasadzie piktogramów z obrazkami i podpisami do komunikowania się. Ciekawi mnie czy mogę ubiegać się dla niego  o jakąś dodatkową pomoc pod katem nauki języka.  Z góry dziękuję za odpowiedzi

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
azza

mój syn także uczęszcza do szkoły GO,piktogramy dostaje każdy na poczatku roku i to bez względu na narodowość.Nauczyciele pracują według określonego programu i nie ma raczej czegoś takiego jak dodatkowe lekcje z niderlandzkiego,ale brane jest zawsze pod uwagę to,że dziecko dopiero przyjechało do Belgii. Lekcje sa raczej luźne,nikt na nikogo nie krzyczy i nikt nikogo nie potepa za to,że nie zna się języka.Niestety kochana musisz się przestawić na inny system nauczania i zapomnieć o tym co było w PL. W Go czesto są sprawdziany w zasadzie sprawdzianem (testem) kończy sie każdy tydzień. Oprócz tego są comiesięczne raporty na temat osiągnięć twojego dziecka. Szkoły GO maja za za zadanie nauczyć nieniderlandzko języczne dziecko komunikowac się w tym języku,a dzieci mają na to prawie 2 lata a potem normalna szkoła. Nic sie nie martw,będzie dobrze. Większośc informacji ze szkoły rodzic dostaje w języku polskim ewentualnie w angielskim. Spotkania z rodzicami są w obecności tłumacza (czasem przez telefon).Nauczyciele doskonale zdają sobie sprawę z tego,że nie tylko Twoje dziecko nie mówi w ich języku,z założenia te szkoły przyjmuja tylko obcokrajowców i w zasadzie 90% wszystkich uczniów zwyczajnie nie zna języka.....klasy dzielą sie na kolory, które jednocześnie okreslają poziom zaawansowania w nauce własnie języka.Jak dziecko sobie nie radzi to zwyczajnie powtarza "kolor",aż załapie cokolwiek. Nie załamuj się i głowa do góry:)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sweet

Są dodatkowe lekcje niderlandzkiego, moja córka miała takie 2x w tyg z nauczycielką z zewnątrz (juf GOK), ale gdy została drugi rok w 3przedszkolnej, teraz jest w 1kl. i miała nową dziewczynkę w klasie (Romkę), która sobie nie radziła i od zeszłego tyg przenieśli ją do 3przedszkolnej, zamiast załatwić juf Gok z którą uczyłaby się języka-tak moim zdaniem, więc warto zapytać w szkole, że chcesz by dziecku przydzielono takiego nauczyciela i oni to załatwią we współpracy z CLB.

 

Ja niestety wszelkie info ze szkoły dostaję tylko po niderlandzku :) ale nauczycielki były na początku łaskawe i mówiły ze mną po angielsku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
azza

Są dodatkowe lekcje niderlandzkiego, moja córka miała takie 2x w tyg z nauczycielką z zewnątrz (juf GOK), ale gdy została drugi rok w 3przedszkolnej, teraz jest w 1kl. i miała nową dziewczynkę w klasie (Romkę), która sobie nie radziła i od zeszłego tyg przenieśli ją do 3przedszkolnej, zamiast załatwić juf Gok z którą uczyłaby się języka-tak moim zdaniem, więc warto zapytać w szkole, że chcesz by dziecku przydzielono takiego nauczyciela i oni to załatwią we współpracy z CLB.

 

Ja niestety wszelkie info ze szkoły dostaję tylko po niderlandzku :) ale nauczycielki były na początku łaskawe i mówiły ze mną po angielsku.

 

i tu masz rację w podstawówce są dodatkowe lekcje i szkoła sama zaproponowała mojej córce właśnie 2x w tygodniu naukę jęzka, natomiast u syna GO-OKAN już nie ma takiej mozliwości,a szkoda....mój pierwszy pozst odnosi się raczej do sytuacji w szkole mojego syna:)pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
magdalenna

Dziękuję za odpowiedzi. Moj syn chodzi do klasy pierwszej. W takim razie dowiem się w szkole i zapytam o te dodatkowe  lekcje z juf gok nauki niederlandzkiego. Co do tego,że 90 procent uczniów  w tej szkole to obcokrajowcy to nie wiedziałam, bo w szkole u mojego syna większość dzieci mówi po niderlandzku. Ja wszkole mówię po angielsku, na razie nauczycielki ida mi na rekę.Ogolnie panuje  miła i życzliwa atmosfera. Dyrektor mnie pozytywnie zaskoczył kiedy sam załatwił miejsce w szkole OKAN w innej miejscowości dla mojej starszej córki. W Polsce to nikt by sobie raczej nie zawracał tym głowy. Dostałabym wykaz szkół i szukałabym sama....

Co do syna to  w grupie musi trochę walczyć o swoją pozycję  ;) , wiadomo- jest NOWY.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ola77

Azza-co ty za glupoty tu wypisujesz.... może lepiej najpierw poczytaj tu http://onderwijs.vlaanderen.be/

i potem pisz….
Temat należy rozpocząć od podzialu basisonderwijs (podstawowek) na :gemeentelijke, vrije i Go! SCHOLEN  oraz na BUSO (specjalne)
Jak same nazwy mowia:
-vrije to grupa ludzi najczęściej tworzących vzw zakłada szkole i tu np. sa takimi szkoły tzw religijne (katolickie-tu tylko z nazwy) itp.,które maja mniejsze dofinansowanie,jednak aby w nich uczyc to nauczyciele musza mieć dodatkowy papierek,ze w czasie licencjatu mieli w przypadku katolickich dodatkowe egzaminy i godziny z religii. Zawsze uważano ze tam kadra musi z siebie więcej dac i jest lepsza,ale to już przeszlosc

Gemeentelijke to szkoły tzw gminne/miastowe finansowane ze srodkow gmin
GO! To projekt który wprowadzil były już minister P.Smets utrzymywane przez ministerstwo flamandzkie oświaty. Te szkoły maja dodatkowe fundusze wlasnie na "obce" dzieci. Maja również dodatkowe etaty i pieniadze na GOK; Nie zawsze jest tak,ze dziecko "obce" natychmiast otrzymuje dodatkowego nauczyciela. To ustawia tzw komitet GOK po przeprowadzonych testach. W drugiej polowie lat 2000 bylam juf gok w dzielnicy Molenbeek w 3 roznych szkołach (po poltora dnia w każdej) i….. miedzy ta najgorsza kolo Ribaucourt –Regenboog gdzie wlasnie byli Polacy Cyganie i dzieci z Petit chateau à ta w parku Marie Jose była wielka roznica,a lata swietlne roznicy miedzy pierwsza a Paloke na granicy Molenbeek i Dilbeek.Fakt,ze w Brukseli mało jest szkol flamandzkich elitarnych,gdzie praktycznie chodza dzieci tylko flamandzkie dowozone nawet spoza BXL, znam 3 takie,a w reszte sa "obcy" ,jednak tez te szkoły bardzo roznia się od siebie.Moja corka która od 3 lat ma praktyki w brukselskich i podbrukselskich (Dilbeek)  szkołach (obecnie konczy studia nauczycielskie) bardzo sobie chwali jedna w Ganschoren,Anderlecht i  Molenbeek. Wszedzie kadra jest flamandzka i wymagajaca.Brakuje dzieci belgijskich,ale nauczyciele osiagaja fantastyczne rezultatu przy pomocy rodzicow,którzy pomimo,ze nie znaja jezyka to dokladaja się do wychowania swoich dzieci . W innych miejscach,poza BXL tutejsi rodzice chętnie daja swoje dzieci do szkol GO! Bo wiedza,ze te szkoły maja rozne dodatkowe projekty i wsparcie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
malwinka

Witam. Poszukuje porady, pomocy. Wczoraj chcialam zapisac dziecko do szkoly (przedszkole)w swojej okolicy (Vlaams Brabant). Niestety odmowili mi, tzn zapisali na liste rezerwowych, chociaz miejsca jeszcze byly. Moje dziecko urodzilo sie pod koniec grudnia 2012roku wiec 2.5 roku skonczy z koncem czerwca. Ale skoro to juz jest koniec roku szkolnego, wiec powinna zaczac nauke we wrzesniu. Ale niestety powiedziano mi ze zapisuja tylko dzieci urodzone w 2013roku. W okolicznych szkolach nie ma miejsc, w Brukseli juz dawno po zapisach, nie mam pojecia co robic... Czy napisanie prosby do ministra o zapisanie corki z dziecmi urodzonymi w 2013r cos da? Moze probowac cos przez gmine?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gosiasamosia

Azza-co ty za glupoty tu wypisujesz.... może lepiej najpierw poczytaj tu http://onderwijs.vlaanderen.be/

i potem pisz….

Temat należy rozpocząć od podzialu basisonderwijs (podstawowek) na :gemeentelijke, vrije i Go! SCHOLEN  oraz na BUSO (specjalne)

Jak same nazwy mowia:

-vrije to grupa ludzi najczęściej tworzących vzw zakłada szkole i tu np. sa takimi szkoły tzw religijne (katolickie-tu tylko z nazwy) itp.,które maja mniejsze dofinansowanie,jednak aby w nich uczyc to nauczyciele musza mieć dodatkowy papierek,ze w czasie licencjatu mieli w przypadku katolickich dodatkowe egzaminy i godziny z religii. Zawsze uważano ze tam kadra musi z siebie więcej dac i jest lepsza,ale to już przeszlosc

Gemeentelijke to szkoły tzw gminne/miastowe finansowane ze srodkow gmin

GO! To projekt który wprowadzil były już minister P.Smets utrzymywane przez ministerstwo flamandzkie oświaty. Te szkoły maja dodatkowe fundusze wlasnie na "obce" dzieci. Maja również dodatkowe etaty i pieniadze na GOK; Nie zawsze jest tak,ze dziecko "obce" natychmiast otrzymuje dodatkowego nauczyciela. To ustawia tzw komitet GOK po przeprowadzonych testach. W drugiej polowie lat 2000 bylam juf gok w dzielnicy Molenbeek w 3 roznych szkołach (po poltora dnia w każdej) i….. miedzy ta najgorsza kolo Ribaucourt –Regenboog gdzie wlasnie byli Polacy Cyganie i dzieci z Petit chateau à ta w parku Marie Jose była wielka roznica,a lata swietlne roznicy miedzy pierwsza a Paloke na granicy Molenbeek i Dilbeek.Fakt,ze w Brukseli mało jest szkol flamandzkich elitarnych,gdzie praktycznie chodza dzieci tylko flamandzkie dowozone nawet spoza BXL, znam 3 takie,a w reszte sa "obcy" ,jednak tez te szkoły bardzo roznia się od siebie.Moja corka która od 3 lat ma praktyki w brukselskich i podbrukselskich (Dilbeek)  szkołach (obecnie konczy studia nauczycielskie) bardzo sobie chwali jedna w Ganschoren,Anderlecht i  Molenbeek. Wszedzie kadra jest flamandzka i wymagajaca.Brakuje dzieci belgijskich,ale nauczyciele osiagaja fantastyczne rezultatu przy pomocy rodzicow,którzy pomimo,ze nie znaja jezyka to dokladaja się do wychowania swoich dzieci . W innych miejscach,poza BXL tutejsi rodzice chętnie daja swoje dzieci do szkol GO! Bo wiedza,ze te szkoły maja rozne dodatkowe projekty i wsparcie.

Może i szkoły gminne maja fundusze na ''obce'' dzieci, ale może nie wszystkie chcą je na te dzieci przeznaczyć... Moje dziecko trafiło do takiej szkoły, bo pan dyrektor wyraźnie zapewniał, że młody dostanie dodatkowe lekcje i wszelka pomoc. Po dwóch latach go wyrzucili ze szkoły, mimo moich interwencji w tamtejszym kuratorium. Rasistka nauczycielka stwierdziła, że dzieciak ma problemy z matmą i skierowała go do logopedy matematycznego /tam jest jakiś dziwny podział/. Dodam, że w pierwszej klasie, do której poszedł nie znając ani jednego niderlandzkiego słowa, był drugim najlepszym uczniem w klasie... Pani logopeda po dwóch lekcjach stwierdziła, że młody nie ma problemu z matmą, a z językiem, a trudno, żeby rozwiązywał zadania, skoro nie rozumie poleceń.... I na nic się zdała jej oficjalna opinia, testy psychologiczne robione w Belgii i w Polsce /z testów wynikało, ze dzieciak jest ponad przeciętnie zdolny, a chcieli go wysłać do szkoły dla opóźnionych dzieci/. Nic dodać, nic ująć. Niestety wszystko zależy od nauczycieli i ich dobrej woli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ola77

Sama DAWNO TEMU przez 18 miesiecy bylam juf gok w 3 szkolach vl w dzielnicy Molenbeek. W to co piszesz to poprostu nie wierze, bo dla mnie kazdy kij ma 2 konce. Owszem sama znam nauczycieli rasistow ,ale ty jako rodzic masz ostatnie zdanie. Ja tez nie lubie CLB i unikalam tej instytucji zawsze, bo.... owszem wiem,ze czesto wysylaja tam "obce" dzieci " z problemami" a jak rodzice nie znaja jezyka to latwiej im udowodnic,ze dzieci wlasnie powinny isc do BUSO. W moim przypadku znalam swoje prawa i wiem,ze CLB czy szkola moze tylko radzic,a ostateczne slowo nalezy do rodzicow.W moim przypadku tez moja starsza corke chcieli w 3 przedszkolnej zostawic bo twierdzili ze nie mowi i powinna isc do logopedy.Obecnie corka sama konczy studia nauczycielskie z wyroznieniem.Oczywiscie nie pozwolilam na powtarzanie.W Belgii w szkole podstawowej to rodzice maja ostatnie slowo.Owszem jak dziecko ma klopoty i ma 12 lat to nawet jak byloby w 5 czy 6 klasie to przenosza do specjalnej klasy do zawodowki

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ewa1967

Może to nie jest w temacie, ale powiem tak. Moja córka ma obecnie 13 lat chodzi do 6 klasy. Przyjechała do Belgii we wrześniu 2012 roku. Chodzi do normalnej podstawówki. Przez pierwszy rok  miała prawie codziennie indywidualne lekcje godzinne w czasie przerwy na lunch. O nic nie musiałam prosić dyrektor sam tak zarządził. Poza tym w każdą sobotę przychodziła do niej na 2 godziny nauczycielka, czasami wpadała dodatkowo też w środy. Owszem musiałam za te lekcje płacić ale cóż. Córka po 2 latach mówi praktycznie biegle po niderlandzku, owszem czasami robi błędy w pisaniu. Teraz też chodzi na lekcje prywatne ale już do innego nauczyciela,żeby doszlifować gramatykę. W szkole powiedziano mi,że zrobiła córka ogromne postępy w języku,że są pełni podziwu.Są jeszcze jakieś braki ,to zaledwie 2,5 roku ale powinna w szkole średniej dać sobie radę.Zasugerowali jednak,żeby nie wysyłać do ASO  a do TSO bo niestety matma jest dla niej problemem. Z tym też jednak sobie poradzimy w wakacje w Polsce będzie chodzić na lekcje prywatne 3-4 razy w tygodniu, no cóż dziecku należy pomóc.Tak na samym końcu muszę powiedzieć,że trafiłam na bardzo wyrozumiałe podejście dyr. szkoły jak i nauczycieli  i za to jestem im wdzięczna. Szkoła na medal. Tak na marginesie powiem tylko,jak był nowy materiał to nauczycielka siadała z córką i tłumaczyła jej indywidualnie, w tym czasie dyrektor zajmował się resztą klasy i prowadził zajęcie.Nie zmienia to jednak faktu,że szkoła nie jest jedynie od tego,żeby nauczyć dziecka języka, my jako rodzice musimy też im pomóc. Owszem kosztuje to ale przecież tu chodzi o przyszłość naszych pociech, chyba nie chcemy,żeby były one w przyszłości jedynie tanią siłą roboczą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
olek

dziewczyny przeraza mnie to co mówicie , już ktorys raz się spotykam z tym ze jakiś  nauczyciel uwziol się  na dziecko i będą tak tepic az nie odpuszcza hooor

moja corka chodzi do 3 kloeter i wszystko okw  szkole tylko jest problem z jezykiem ,martwi mnie to ze mogą się uprzec i ja zostawić ,a powinna i tak bycw 1 klasie,chodzi do kalsy o ponieważ nienzla wogole jezyka, szukałam dodatkowych zajec w grupie poza szkola ,ale zostają prywatne lekcje chyba

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pandorax

Tak, tak nauczyciel sie uwzial... czesto tlumacze w szkolach i widze, ze rodzice, ktorzy nie znaja jezyka lub tylko podstawy widza swoja rzeczywistosc i czesto niedopuszczaja zwyczajnie mozliwosci, ze ich dziecko nie jest orlem. Gosiasamosia piszesz, ze dziecko jest drugie w klasie, a pozniej, ze nie zna nl na tyle, zeby zrozumiec polecenie z matematyki. Przeczysz sama sobie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Franio

Tak, tak nauczyciel sie uwzial... czesto tlumacze w szkolach i widze, ze rodzice, ktorzy nie znaja jezyka lub tylko podstawy widza swoja rzeczywistosc i czesto niedopuszczaja zwyczajnie mozliwosci, ze ich dziecko nie jest orlem. Gosiasamosia piszesz, ze dziecko jest drugie w klasie, a pozniej, ze nie zna nl na tyle, zeby zrozumiec polecenie z matematyki. Przeczysz sama sobie.

Niekoniecznie musi to przeczyc....terminologia matematyczna jest trudna i stad wynika problem, ze można niezle sobie radzic w danym jezyku ale jak zrobić działanie matematyczne już moze być skomplikowane...moja corka jest w pierwszej klasie i zna niezle francuski, dyktanda na 100procent, w mowieniu tez niezle, ale ostatnio mowila, ze chodzi na dodatkowe lekcje z matematyki i polowa klasy tez, bo nie rozumieją pojec matematycznych...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pandorax

 Jesli polowa klasy chodzi na dodatkowe zajecia to cos jest na rzeczy?

Hehe juz nie wspominajac o rodzicach, ktorzy tez nie wiedza jak zadanie rozwiazac ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Franio

Polowa klasy to obcokrajowcy, wiec mysle, ze wynika ten sam problem, terminologia...Nikt nie zaprzeczy,ze na początkowym etapie edukacji zwłaszcza dla dzieci obcokrajowcow oswojenie się z taka terminologia może być trudne...Z czasem to się zmienia i bardzo wiele polskich dzeci bardzo dobrze potrafi rozwiazywac zadania matematyczne...wiem z doświadczenia...Wiadomo, ze sa dzieci, które nie będą nigdy dobre z matematyki, bo nie maja zdolności...

Co do rodzicow tez roznie z tym bywa, ze nie potrafią pomoc nawet po polsku wytlumaczyc dziecku.

U mojej corki zauwazylem poki co problem ze zrozumieniem terminow francuskich bo gdy powiedziałem jej po polsku jak to zrobić trzeba od razu "zlapala", zobaczymy jak będzie dalej, bo teraz to nie jest jeszcze to trudne...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×