Skocz do zawartości
Belgia.net

Epidural - Znieczulenie Podczas Porodu

Rekomendowane odpowiedzi

misia265

hej Dziewczyny , za 8 dni mam termin porodu , strasznie sie boje , ale Nie wiem, czy bardziej sie boje porodu czy znieczulenia(epidural). Chcialabym sie dowiedziec jakie sa wasze doswiadczenia z epiduralem. 


 


Pozdrawiam  ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
adema

Samo dawanie epiduralu tak bardzo nie bolało ;) ale to chyba tez zależy, jednych bardzo boli innych mniej. Najwazniejsze że po szybko zaczął działać :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
loppo

A w jakim szpitalu rodzisz? Ja rodziłam na Ixelles. Naprawdę nie masz czego się bać.Strach ma wielkie oczy ;)  Ja miałam dwa razy.Tutaj to jest normą i nie ma co się skazywać na męki,jeśli tylko można sobie pomóc. Obok mnie w pokoju rodziła naturalnie jakaś dziewczyna,darła się w niebogłosy.Położne powiedziały,że za późno przyszła ,więc teraz musi się męczyć.Musisz troszkę się pomęczyć zanim dostaniesz znieczulenie.Nie pamiętam chyba 3 czy 5 cm rozwarcia musi już być.Samo wkłucie nic nie boli,nie ma naprawdę obaw.Ja przy cesarce też miałam zzo.Znieczulenie niby trochę spowalnia akcję porodową ,ale chwilę po zaaplikowaniu czujesz ogromną ulgę,nawet przespać się możesz ;) .Pamiętam ,że w pewnym momencie było mi strasznie zimno,aż kordłę położna przyniosła.Masz cały czas podłączone znieczulenie ,u mnie dozowane było przez taką małą "pompkę" ,pani anestezjolog co jakiś czas naglądała i oczywiście podłączona jesteś cały czas do ktg.Dopiero na koniec czułam skurcze parte,ale to mnie wcale nie bolało,wiedziałam kiedy przeć a poza tym ktg pokazywało skurcz. Oczywiście zabierz ze sobą męża,nie jest on zbytnio pomocny ,ale jest wielką podporą psychiczną i potrzebny jest do przecięcia pępowiny  :P .

Życzę bezstresowego porodu i zdrowego dzidziusia :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
misia265

A w jakim szpitalu rodzisz? Ja rodziłam na Ixelles. Naprawdę nie masz czego się bać.Strach ma wielkie oczy ;)  Ja miałam dwa razy.Tutaj to jest normą i nie ma co się skazywać na męki,jeśli tylko można sobie pomóc. Obok mnie w pokoju rodziła naturalnie jakaś dziewczyna,darła się w niebogłosy.Położne powiedziały,że za późno przyszła ,więc teraz musi się męczyć.Musisz troszkę się pomęczyć zanim dostaniesz znieczulenie.Nie pamiętam chyba 3 czy 5 cm rozwarcia musi już być.Samo wkłucie nic nie boli,nie ma naprawdę obaw.Ja przy cesarce też miałam zzo.Znieczulenie niby trochę spowalnia akcję porodową ,ale chwilę po zaaplikowaniu czujesz ogromną ulgę,nawet przespać się możesz ;) .Pamiętam ,że w pewnym momencie było mi strasznie zimno,aż kordłę położna przyniosła.Masz cały czas podłączone znieczulenie ,u mnie dozowane było przez taką małą "pompkę" ,pani anestezjolog co jakiś czas naglądała i oczywiście podłączona jesteś cały czas do ktg.Dopiero na koniec czułam skurcze parte,ale to mnie wcale nie bolało,wiedziałam kiedy przeć a poza tym ktg pokazywało skurcz. Oczywiście zabierz ze sobą męża,nie jest on zbytnio pomocny ,ale jest wielką podporą psychiczną i potrzebny jest do przecięcia pępowiny  :P .

Życzę bezstresowego porodu i zdrowego dzidziusia :)

 

 

A w jakim szpitalu rodzisz? Ja rodziłam na Ixelles. Naprawdę nie masz czego się bać.Strach ma wielkie oczy ;)  Ja miałam dwa razy.Tutaj to jest normą i nie ma co się skazywać na męki,jeśli tylko można sobie pomóc. Obok mnie w pokoju rodziła naturalnie jakaś dziewczyna,darła się w niebogłosy.Położne powiedziały,że za późno przyszła ,więc teraz musi się męczyć.Musisz troszkę się pomęczyć zanim dostaniesz znieczulenie.Nie pamiętam chyba 3 czy 5 cm rozwarcia musi już być.Samo wkłucie nic nie boli,nie ma naprawdę obaw.Ja przy cesarce też miałam zzo.Znieczulenie niby trochę spowalnia akcję porodową ,ale chwilę po zaaplikowaniu czujesz ogromną ulgę,nawet przespać się możesz ;) .Pamiętam ,że w pewnym momencie było mi strasznie zimno,aż kordłę położna przyniosła.Masz cały czas podłączone znieczulenie ,u mnie dozowane było przez taką małą "pompkę" ,pani anestezjolog co jakiś czas naglądała i oczywiście podłączona jesteś cały czas do ktg.Dopiero na koniec czułam skurcze parte,ale to mnie wcale nie bolało,wiedziałam kiedy przeć a poza tym ktg pokazywało skurcz. Oczywiście zabierz ze sobą męża,nie jest on zbytnio pomocny ,ale jest wielką podporą psychiczną i potrzebny jest do przecięcia pępowiny  :P .

Życzę bezstresowego porodu i zdrowego dzidziusia :)

Kochana , ja bd rodzila w Antwerpii St .Augustinus . Dziekuje za szybka odpowiedz :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
antonina

 

A w jakim szpitalu rodzisz? Ja rodziłam na Ixelles. Naprawdę nie masz czego się bać.Strach ma wielkie oczy ;)  Ja miałam dwa razy.Tutaj to jest normą i nie ma co się skazywać na męki,jeśli tylko można sobie pomóc. Obok mnie w pokoju rodziła naturalnie jakaś dziewczyna,darła się w niebogłosy.Położne powiedziały,że za późno przyszła ,więc teraz musi się męczyć.Musisz troszkę się pomęczyć zanim dostaniesz znieczulenie.Nie pamiętam chyba 3 czy 5 cm rozwarcia musi już być.Samo wkłucie nic nie boli,nie ma naprawdę obaw.Ja przy cesarce też miałam zzo.Znieczulenie niby trochę spowalnia akcję porodową ,ale chwilę po zaaplikowaniu czujesz ogromną ulgę,nawet przespać się możesz ;) .Pamiętam ,że w pewnym momencie było mi strasznie zimno,aż kordłę położna przyniosła.Masz cały czas podłączone znieczulenie ,u mnie dozowane było przez taką małą "pompkę" ,pani anestezjolog co jakiś czas naglądała i oczywiście podłączona jesteś cały czas do ktg.Dopiero na koniec czułam skurcze parte,ale to mnie wcale nie bolało,wiedziałam kiedy przeć a poza tym ktg pokazywało skurcz. Oczywiście zabierz ze sobą męża,nie jest on zbytnio pomocny ,ale jest wielką podporą psychiczną i potrzebny jest do przecięcia pępowiny  :P .

Życzę bezstresowego porodu i zdrowego dzidziusia :)

 

 

A w jakim szpitalu rodzisz? Ja rodziłam na Ixelles. Naprawdę nie masz czego się bać.Strach ma wielkie oczy ;)  Ja miałam dwa razy.Tutaj to jest normą i nie ma co się skazywać na męki,jeśli tylko można sobie pomóc. Obok mnie w pokoju rodziła naturalnie jakaś dziewczyna,darła się w niebogłosy.Położne powiedziały,że za późno przyszła ,więc teraz musi się męczyć.Musisz troszkę się pomęczyć zanim dostaniesz znieczulenie.Nie pamiętam chyba 3 czy 5 cm rozwarcia musi już być.Samo wkłucie nic nie boli,nie ma naprawdę obaw.Ja przy cesarce też miałam zzo.Znieczulenie niby trochę spowalnia akcję porodową ,ale chwilę po zaaplikowaniu czujesz ogromną ulgę,nawet przespać się możesz ;) .Pamiętam ,że w pewnym momencie było mi strasznie zimno,aż kordłę położna przyniosła.Masz cały czas podłączone znieczulenie ,u mnie dozowane było przez taką małą "pompkę" ,pani anestezjolog co jakiś czas naglądała i oczywiście podłączona jesteś cały czas do ktg.Dopiero na koniec czułam skurcze parte,ale to mnie wcale nie bolało,wiedziałam kiedy przeć a poza tym ktg pokazywało skurcz. Oczywiście zabierz ze sobą męża,nie jest on zbytnio pomocny ,ale jest wielką podporą psychiczną i potrzebny jest do przecięcia pępowiny  :P .

Życzę bezstresowego porodu i zdrowego dzidziusia :)

Kochana , ja bd rodzila w Antwerpii St .Augustinus . Dziekuje za szybka odpowiedz :)

 

Kiedy przyjezdzasz na porodowke , osoba ktora cie przyjmuje, pyta o plan porodu i jak zamierzasz karmic dziecko- to standard. Ja powiedzialam, ze chcialabym sprobowac porodu w wodzie i ABSOLUTNIE znieczulenie :) . jesli powiesz, ze karmic zamierzasz naturalnie- zapomnij, ze przyniosa ci sztuczne mleko-beda cie molestowali tak dlugo, az pojawi sie pokarm-w moim przypadku dwa dni nie mialam pokarmu i nie chcieli mi przyniesc sztucznego mleka, caly czas sugerujac, zebym stymulowala pokarm. No niby dziecku nic nie bedzie, ale stres dla matki ogromny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
szaza

kazde ma inne doswiadczenia moja corka np.byla wczesniakiem i co do pokarmu w pierwszydzien milam bardzo malutko ale z czasem przyszlo wiecej wiec nie ma sie co stresowac a pamietajmy ze poprzez karmienie piersia dziecko ma wieksza odpornosc

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lenka

ja pierwsze dziecko rodzilam na "zywca" bez znieczulenia  polozna (bylo to w pl) powiedziala ze jestem mloda i nie potrzebuje znieczulenia wrrrrrr dzisiaj bym ja chyba udusila  obecnie jestem  w ciazy  i od pierwszej wizyty u lekarza oznajmilam mu ze tylko i wylacznie ma byc znieczulenie przy porodzie a ten pierwszy to sni mi sie po nocach straszny koszmar prawie 20 godzin wrrrrr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pixi

Znieczulenie napewno fajna rzecz, ale ja sie go bardziej balam niz porodu. W rezultacie rodzilam 2 razy bez. Z drugiej strony mialam 2 bardzo szybkie porody, ze nawet nie bylo czasu sie zastanawiac nad znieczuleniem. Pewnie co innego gdybym miala sie meczyc godzinami. Dobrze jest poczytac o skutkach ubocznych, bo nie zawsze jest rozowo. Co do karmienia piersia to na poczatku to to jest tylko kilka kropelel mleka, ktore noworodkowi wystarczaja. Produkcja musi sie rozpedzic, dlatego dziecko trzeba czesto  przystawiac. Dobrze jest poprosic o konsultacje z polozna laktacyjna, ktora wszystko wyjasni. I nie zapomniec o wodzie. Trzeba duzo pic. Mnie przynosily po 2 litry wody dziennie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×